Skąd się bierze krytyk wewnętrzny?

Od najmłodszych lat dziecko jest uczone co wolno, czego nie wolno i jak należy się zachowywać w określonych sytuacjach, a także jakie  działania dają najlepsze rezultaty.

Rodzice przekazują dziecku to, w co wierzą i co jest dla nich ważne.

W najlepszej wierze podejmują zachowania i przekazują komunikaty, które z czasem stają się wewnętrznym głosem samego dziecka, a potem dorosłego.

Przykład: w prozaicznych codziennych wydarzeniach, jak np. awantura w piaskownicy, czy niechęć do założenia czerwonych bucików do przedszkola, nie ma miejsca na wysłuchanie dziecka
i akceptację jego emocji, a w zamian jest bagatelizowanie uczuć i brak uważności na jego potrzeby.   Młody człowiek czuje się ganiony, zmuszany  i krytykowany. Słowa  osądzające i pouczające usłyszane od rodziców, dziadków, opiekunów czy nauczycieli, stają się głosem wewnętrznym, który  pojawia się automatycznie w naszej głowie.  W zależności od tego, jak wiele krytyki doświadczyliśmy w dzieciństwie, nasz wewnętrzny krytyk będzie mniej lub bardziej silny.

Tak właśnie najprościej ujmując  rodzi się krytyk wewnętrzny.

krytyk wewnętrzny

To głos, który towarzyszy nam  na co dzień, słyszymy go w swojej głowie
w zwyczajnych sytuacjach. Gdy coś rozlejemy, gdy zapomnimy, gdy się spóźnimy, nie zdamy egzaminu, gdy się skaleczymy potłuczoną szklanką, czy nie zrobimy na czas obiadu lub nie przeczytamy obiecanych sobie kilku stron książki dziennie.

Krytyk uważa się za eksperta od wszystkiego co robimy i ostrzega, że robimy to niezgodnie z tym jak powinniśmy, jak nas wychowano. Każde „wykroczenie” poza  system wartości, który został nam przekazany w dzieciństwie,  traktowane jest przez niego jak  karygodny czyn.

Narracja krytyka wewnętrznego zwraca uwagę na każdy aspekt naszego życia:  fizyczny, emocjonalny, intelektualny, duchowy. Jest ekspertem od ubierania się, od makijażu, od fryzur, od sylwetki, od utrzymania i prowadzenia domu, od macierzyństwa, od relacji, a także od gotowania, sprzątania, pracy, sportu, spędzania wolnego czasu etc. Sposób w jaki informuje nas o „błędach”  jest oceniający i osądzający, a nawet poniżający.  Często przeżywamy wtedy wstyd, zażenowanie, ale przede wszystkim czujemy się winni.

Rola krytyka.

Tak w zasadzie to krytyk wewnętrzny ma nas chronić przed porażką i wstydem, sprawić by nikt nas nie zranił i nie odrzucił.  On sam nie chce nas zranić,  tylko  utrzymać  bezpieczną strefę,

w której nie grozi nam rozczarowanie, wyśmianie ani zranienie. Problem w tym, ze pomimo dobrych intencji sprawia, że nie rozwijamy się np. zawodowo, odkładamy zrobienie ważnych dla nas rzeczy na później, nie realizujemy się w kierunkach, na których nam zależy. Z kolei w sytuacji powodzenia czy osiągnięcia sukcesu potrafi krytycznie skwitować, że stać nas na więcej, że to żaden sukces.

Rodzaje krytyków.

Psycholog Jay Earley wyróżnił 7 rodzajów Wewnętrznego Krytyka, którzy w mniejszym lub większym stopniu, pojedynczo bądź wspólnie wpływają na nasze samopoczucie. Każdy z tych „głosów” na swój sposób ocenia różne obszary naszego  życia.

Perfekcjonista ma wysokie standardy działania. Wg niego wszystko musi być idealne, „od igły”, dopasowane jak należy. Uważa, że nasze działania czy też  wygląd,  nie są dostatecznie dobre. Zawsze może być lepiej. Uwielbia mówić: Postaraj się bardziej !, Chyba nie masz zamiaru tak tego zrobić?/zostawić? Mogłeś zrobić lepiej! To co robisz jest bezwartościowe! W dodatku sprawia, że często odpuszczamy lub trudno nam coś zacząć, bo przecież: Na pewno nie uda Ci się tego właściwie zrobić!

Kontroler z kolei to surowy sędzia, który ma za zadanie kontrolować impulsywne zachowania

i trzymać nas w dyscyplinie. Nieprzychylnie patrzy na swawolne wewnętrzne dziecko w nas, które szuka zabawy i „szaleństwa.   „Gdzie twoja silna wola?”„Znowu to zrobiłaś? Wstydź się!”

„Nie masz za grosz samodyscypliny.”„Czy ty oby nie przesadzasz?” Usłyszymy w naszej głowie po zjedzeniu ciastka przed snem, wypiciu drinka, czy kupieniu kilku ciuchów.

Zadaniowiec ma za zadanie.. no właśnie pilnować, żebyśmy przypadkiem nie spoczęli na laurach. Wg niego jesteśmy wartościowi poprzez to co robimy, więc ciągle musimy udowadniać całemu światu…. że jesteśmy wartościowi.  Musimy wkładać jak najwięcej wysiłku, żeby nikt nie posądził nas o lenistwo. Wg zadaniowca odpoczynek to strata czasu. Posługuje się zwrotami typu: „Jesteś zwykłym, śmierdzącym leniem.””Weź się w końcu do roboty!””Odpoczynek jest dla słabeuszy.””Nic w życiu nie osiągniesz jeśli nie zaczniesz ciężko pracować.”

Podkopywacz lubi podcinać nam skrzydła, ale nie  dlatego, że nas nie lubi tylko po to aby uchronić nas przed porażką. Jego racjonalny głos tłumaczy nam brak zaangażowania, lęk przed zrobieniem czegoś  w taki sposób tak, że nawet czujemy się przez chwilę z tym dobrze.( po co to robić jak i tak się nie uda?) Wewnętrzny Krytyk Podkopywacz wmawia nam, że jesteśmy bezwartościowi i że nic nam się nie uda. W efekcie strach nas paraliżuje, a samoocena spada w dół. Jego słowa zazwyczaj brzmią: „Nie jesteś nic wart.” „Nawet nie próbuj bo i tak Ci się nie uda.” „To nie ma żadnego sensu.” „Odpuść sobie, po co marnować czas?”

Niszczyciel z kolei jest jednym z chyba najgorszych krytyków wewnętrznych, ponieważ niszczy nasze poczucie własnej wartości i wywołuje bardzo silne poczucie wstydu. Jego słowa: „Nie powinieneś się nigdy urodzić!” „Jesteś jedną, wielką porażką. „Jesteś bezwartościowy”.

Tego typu narracja bardzo nas osłabia i odbiera jakąkolwiek motywacje.

Obwiniacz nie trudno się domyśleć, że za wszystko nas obwinia. Obwinia za działania, za brak działań, za czyny, za słowa, za to co zrobiliśmy, jak zrobiliśmy lub nie zrobiliśmy. Najczęściej odzywa się w sytuacjach, kiedy komuś sprawiliśmy mniej lub bardziej świadomą krzywdę, ale również, gdy zbyt dużo obowiązków na siebie bierzemy i nie dajemy rady ich zrealizować. Lubi mówić: „Jak mogłeś to zrobić?” „Będziesz tego żałować do końca życia.” „On Ci nigdy tego nie wybaczy. „Nie wybaczysz tego sobie.”” Znowu nie dałeś rady”.

Kształtujący krytyk to taki, który za wszelką cenę chce nas dopasować do jakiegoś schematu:

Tak się powinno, tak się nie powinno, tego nie wolno, dziewczynki tak się nie zachowują , grzeczni chłopcy to powinni..Jego zadaniem jest przypilnować nas, żebyśmy nie wychylali się poza ramy narzucone społecznie. Wzbudza w nas poczucie winy, gdy jego zdaniem wychylamy się, czy nie stosujemy do wzorców, które zostały nam wpojone w dzieciństwie. Możemy od niego usłyszeć:  Nie rób z siebie głupka.” „Nie wychylaj się!” Rób to, co Ci każą.” Co inni sobie o Tobie pomyślą?”

Jak zmniejszyć szkodliwe działanie krytyka?

            Po pierwsze zauważyć go, zwrócić uwagę na to, kiedy i w jakich okolicznościach  się odzywa. Można wtedy poddać pod wątpliwość jego słowa i zastanowić się, czy rzeczywiście krytyk ma racje. Czy rzeczywiście jestem do niczego, bo nie zdałam egzaminu? A może na egzaminie były pytania, na które się niewystarczająco przygotowałam? Jeśli tak, to jest to dla mnie lekcja na przyszłość ,żeby dokładniej się przygotować na następny egzamin. Czy jestem leniwa, bo dziś nie posprzątałam ? A może jestem zbyt zmęczona po pracy i potrzebuje odpocząć?

Obiektywne spojrzenie i przeanalizowanie sytuacji pozwala nam złapać dystans do tego, co krytyk mówi tym samym odbieramy mu siłę jaką ma nad nami. Bo to co mówi nie musi być prawdą.

            Pomocne jest też „odwracanie kota ogonem”: na krytyczne słowa można odpowiedzieć pozytywnym komentarzem: może nie jestem zbyt szczupła, ale za to mam piękną cerę, nie wiem jak zrobić coś tam, ale za to znam się na….

            Na każdą krytykę wymierzoną w nas możemy stawiać racjonalne argumenty przeciw: to nie prawda, że jestem do niczego, umiem/ znam się / zrobiłam świetnie to i to…

            Pomocne są również wizualizacje, jak choćby takie, kiedy wyobrażamy sobie jak nasz krytyk wygląda. W sytuacji, gdy spodziewamy się, że za chwilę zrobi się aktywny i zarzuci nas osądem- odsuwamy go od siebie, zostawiamy za zamkniętymi drzwiami albo mówimy do niego coś, co nam pomoże w danym momencie.

            Można też korzystać z techniki odwróconej perspektywy. Polega ona na tym, że próbujemy spojrzeć na siebie jak na swojego najlepszego przyjaciela. Gdyby to on przyszedł do mnie i opowiedział o takiej sytuacji, co bym zrobił? Czy skrytykowałbym go, czy co bym mu powiedział? Co bym zrobił, jak zareagował?

            Najważniejsze jest jednak chyba to aby pamiętać, że nie musimy wszystkiego i zawsze wiedzieć, że mamy prawo do błędów i możemy wyciągać z nich wnioski,. Nikt nie jest doskonały

i my też nie jesteśmy, a przede wszystkim nie musimy.  Warto dbać o siebie, kierować się tym, co dla nas ważne, zwracać uwagę na to czego potrzebujemy, jak się czujemy. Świadomość tego kim jestem, jakie są moje mocny strony, w czym jestem dobry, a z czym niekoniecznie mi po drodze, daje szansę na podejmowanie działań, którym sprostamy na dany moment,  tym samym nie popadając w poczucie winy. Jeśli zaakceptujemy siebie w pełni, odrzucimy przekonania, które nam nie służą nasz wewnętrzny krytyk będzie wtedy głosem rozsądku, który nie pozwoli nam świadomie krzywdzić siebie i innych.

Zapraszamy do Gabinetu Psychoterapii Magnolia, gdzie uzyskacie pomoc i wsparcie w przeżywanych trudnościach.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat psychologii odwiedź mój profil na instagramie @psycho.logiczne.zapytanie

https://www.instagram.com/psycho.logiczne.zapytanie/
lub twitterze @psycho_logiczne https://twitter.com/i/flow/login?redirect_after_login=%2FPsycho_logiczne